czwartek, 21 stycznia 2010

Wspomnienie lata I

Podobno ostatni poniedziałek był najbardziej depresyjnym dniem roku. Teraz z kolei mrozik i sesja. Jak tu nie wspominać wakacji? Było luźno i w miarę ciepło, nie licząc pobytu w Normandii od którego te wspominki tutaj zaczynam.


Pourville - Mieścinka znana bardzo - tę plażę malował Monet (jedyny obraz tego autora w Polskich zbiorach, był nawet ukradziony i (o dziwo!) odzyskany całkiem niedawno). Jeżeli ktoś nie potrzebuje gwarantowanej pogody, to polecam się tam wybrać. Życie tam bardziej przypomina to wiejskie, nieśpieszne.





Dieppe, większe od Pourville, miasteczko turystyczne. Przyjemnie po nim pochodzić nawet jak temperatura nie przekracza 10C. Tutaj miało miejsce pierwsze lądowanie aliantów (głównie Kanadyjczyków, ciekawe czemu właśni ich Anglicy wysłali?) sromotnie przegrane. Więcej o tym tu.






Saint Michael - Najczęściej uczęszczane miejsce we Francji zaraz po Paryżu :) Załapaliśmy się nocne darmowe zwiedzanie. Kiedyś była to wyspa, później francuzi wpadli na pomysł, żeby wybudować groble kolejową i teraz to pół-wyspa:)



Widok ze szczytu, gdzieś tam jest morze. W tym miejscu różnica pływów wynosi 15 metrów i jest największa w Europie. Podobno gdy idzie przypływ woda zbliża się z prędkością galopującego konia.



1 komentarz:

  1. Wakacje miałeś wyjątkowo obfitujące w dobre kadry :-) Z miejsc największe wrażenie na mnie robi Saint Michael - mieli rozmach ;-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń