Kolejny kawałek wakacyjnych klimatów, powrót w okolice Subiaco. W pobliżu miasteczka znajdują się dwa klasztory, Monastero di Santa Scolastica i Monastero di San Benedetto. Zwłaszcza drugi zasługuje na uwagę.
Santa Scolastica
Droga na szczyt obfitowała w ciekawe spotkania. Najpierw przemiły ksiądz, Padre Brendan, który przyszedł sobie na lunch z Subiaco. W końcu to tylko 1,5h pod górkę;) Później Pan i Władca tych terenów.
Przypadkowo odkryte jakieś coś... tak, troszkę pobłądziliśmy
San Benedetto, przyklejone do skał. Imponujące nawet dzisiaj, a wzniesione w XIII wieku. Zazwyczaj jak trafiam na wyjątkowy zabytek z aparatem w dłoni, ten musi otoczyć się rusztowaniem. Nie inaczej było tym razem. Dlatego też ciasne kadrowanie.
Typowy włoski bandyta, bez kawałka ucha i ma wszystko w zupie ;).
Patrząc na zdjęcia nie można powiedzieć, żeby obecność rusztowań, czy innych przeszkadzajek wpłynęła na nie negatywnie ;) Przypadkowo odkryta dzwonnica - miodzio. Ostatnie foto - ciekawe zestawienie. Ogólnie - chętnie bym zwiedził te okolice :)
OdpowiedzUsuńDzięki, widać gimnastyka się opłaciła ;) Kocham te miejsca, kiedyś możemy się wybrać większą ekipą, będziemy robić za przewodników.
OdpowiedzUsuń